ilustracja

Nie rzucim ziemi, skąd nasz ród

Nie rzucim ziemi, skąd nasz ród

Obchodzimy w tym roku 100-lecie odzyskania przez Polskę niepodległości. Organizujemy uroczystości, świętujemy, wspominamy. Nie ma już z nami pokolenia, które pamięta 1918 rok, powoli odchodzi też pierwsze pokolenie urodzone w wolnej Polsce. To szczęśliwe pokolenie z racji czasu urodzenia i tragiczne zarazem, bo przyszło mu już w kwiecie młodości stanąć do walki w obronie niepodległości. Odchodzą od nas świadkowie tamtego czasu… Dlatego tak ważne jest, aby wsłuchiwać się w ich głos i zadumać się nad przeszłością. Tamte bowiem wydarzenia, ten radosny, ale i zarazem dramatyczny okres pozostanie w naszej pamięci dzięki przekazom bohaterów ówczesnego okresu i następnych pokoleń. Przeszłości uczymy się z podręczników historii, z opracowań, sięgamy czasami do źródeł. Ale historia jest przede wszystkim żywą przeszłością ciągle obecną w teraźniejszości, która rozciąga się na cztery, często żyjące razem pokolenia. Dlatego 1918 rok to nie odległa już historycznie data, przeciwnie, to dla nas wciąż jeszcze żywy, doniosły rok zarówno z punktu widzenia jednostkowego, jak i wspólnoty rodzinnej, lokalnej i narodowej.

Tworzenie się świadomości narodowej na naszych ziemiach był to proces skomplikowany, bo przebiegał w specyficznych dla pogranicza warunkach. Kształtował się od więzi lokalnej i regionalnej, opartej na wspólnocie języka, religii, obyczajów, wartości do więzi ogólnonarodowej, która określała miejsce naszej społeczności we wspólnocie narodowej. Ziemia chełmska leżała na pograniczu Małopolski i Górnego Śląska. Przez wieki związana z biskupstwem krakowskim, graniczyła z ziemiami śląskimi, które wcześniej oderwane zostały od Korony Polskiej.

Odnieśliśmy zwycięstwo jako wspólnota ukonstytuowana w państwo. Drogi jednak ziem polskich wiodące do tego zwycięstwa były różne. Powikłane bowiem  i często odmienne były historie poszczególnych regionów, w różnych okresach odrywanych od Macierzy, tracących niepodległość i podlegających wielorakim wpływom i naciskom. Rozmaicie broniły swojej wolności, poczucia tożsamości i polskości. Rok 1918 świadczy jednak o tym, że zwycięsko wyszliśmy z tej walki.

W ważnym roku obchodów 100-lecia odzyskania niepodległości odbywa się wiele uroczystości centralnych, wydawane są książki, organizowane spotkania, konferencje, sesje naukowe. Przyjrzyjmy się zatem i my historycznej drodze naszej społeczności lokalnej ku Niepodległej. Popatrzmy na nasze dzieje szukając w nich tego, co ukonstytuowało nas jako wspólnotę, co tworzyło naszą tożsamość lokalną, regionalną i narodową, której przez wieki broniliśmy i dzięki której przetrwaliśmy. Zadumajmy się i postarajmy się odpowiedzieć na pytanie, czym było to poczucie wspólnoty, które pchnęło nas w końcu do zbrojnej walki o jej ostateczny kształt.

Nie damy pogrześć mowy

Jak pisał pod koniec XIX wieku w „Dziejach Śląska” Feliks Koneczny, pochylanie się nad historią to swoisty rachunek sumienia. Rachunek za cały kraj, za całość dziejów, za wszystkich tutaj żyjących przed nami ludzi, których dziedzicami jesteśmy. Przodkowie rąk nie załamywali, chociaż ciężko bywało, dlatego i my winni jesteśmy strzec dziedzictwa i rozwijać je, by nasi następcy nie zarzucili nam żeśmy polskie, ojczyste dziedzictwo na Śląsku opuścili, żeśmy nie zachowali skarbów po ojcach, skarbów duchowych wiary i języka ojczystego.
Szczególnie dramatyczne w historii były losy terenów pogranicznych, do których należała nasza ziemia chełmska. Pogranicze to styk wielu kultur, teren wojen i sporów politycznych, nacisków i procesów narzucania obcych wartości, a zarazem ruchów obrony własnej tożsamości i podejmowanych ciągle walk w jej obronie. Nasze ziemie od upadku niepodległości Polski znalazły się pod pruską dominacją i trwało to wiele lat. Co zatem sprawiło, że w czasie plebiscytu 1920 roku w Chełmie i Kopciowicach, gminach nazywanych powszechnie „polskimi republikami”, za Polską zagłosowało blisko 90 procent mieszkańców, a wielu było gotowych za Ojczyznę się bić i oddać życie?

Polski my naród, polski ród, królewski szczep piastowy

Gminę Chełm tworzą obecnie Chełm Śląski, Chełm Mały i Kopciowice. Do początku XIII wieku nasze ziemie były częścią dzielnicy senioralnej wchodzącej w skład Małopolski jako własność najpierw raciborskich Piastów, a później książąt opawsko-raciborskich z dynastii Przemyślidów. Tereny te stanowiły pogranicze Śląska i Małopolski, historyczne zaś dzieje prowincji spowodowały, że ziemie te stały się pograniczem politycznym. Przemsza stanowiła granicę państwową między Królestwem Polskim a Królestwem Czech, później zaś między Galicją pod zaborem Austrii a ziemiami polskimi pod rządami Prus.

Początkowo odmienny był status miejscowości tworzących obecnie Chełm Śląski. Chełm Śląski i Chełm Mały były włościami biskupów krakowskich, a Kopciowice były wsią rycerską należącą do ziemi pszczyńskiej.
Villa magna Chelm (wielka wieś Chełm) czytamy w pierwszej źródłowej wzmiance o Chełmie z 1368 roku, co oznacza, że teren naszych ziem był już wtedy zamieszkały i zagospodarowany, samo zaś słowo chełm było używane w odniesieniu do miejscowości usytuowanych na wzniesieniach. Mamy i drugi ważny dokument z 1391 roku, w którym zawarta jest informacja o tym, że Chełm (oraz Kosztowy i Imielin) został przekazany przez księcia Jana II zwanego Żelaznym biskupowi krakowskiemu. Była to próba odkupienia win za zbrojny najazd na dobra biskupie i forma zadośćuczynienia za dokonane zbrodnie na duchownych, co zagrożone było ekskomuniką. Natomiast wzmianki o Kopciowicach pojawiają się w dokumentach z pierwszej połowy XV wieku.

Kolejne informacje o naszej ziemi znajdują się w tzw. Liber beneficiorum dioecesis Cracoviensis z końca XV wieku, którego autorstwo powszechnie przypisywane jest Janowi Długoszowi. Kronikarz zanotował:

Chełm – wieś należąca do parafii kościoła w Lędzinach, której dobra i władztwo należą biskupowi krakowskiemu docześnie.

Kopciowice – wieś położona w parafii oświęcimskiej, której jest czterech dziedziców (…) W której nie ma kmieci, dziesięcinę zaś czternastu groszy wymienieni rycerze płacą na rzecz mansjonarza oświęcimskiego.

Nasza pierwotna identyfikacja kulturowa związana była ściśle z tożsamością etniczną i wyrażała się przede wszystkim w przywiązaniu do mowy, religii, wspólnoty obyczajów i praw zwyczajowych. Źródła siły oddziaływania tradycji w naszej śląskiej kulturze na przestrzeni wieków tkwiły w trwaniu przy wartościach, które w późniejszych wiekach, w styku z elementem etnicznie obcym, traktowane były jako wartość pozytywna.

Status polityczny ziemi chełmskiej nie był do końca jasno określony, ale przez wieki rozwijała się ona we względnym spokoju i jako dobra biskupów krakowskich utrzymywała ścisłe związki z Królestwem Polskim.

Galeria