ilustracja

Tęsknota za wolną Polską

Na ziemiach zaboru rosyjskiego wybuchały powstania i bunty. Ziemia chełmska sercem i duszą sprzyjała działaniom na rzecz odrodzenia Polski. W czasie Powstania Listopadowego Prusacy zwiększali ilość sił bezpieczeństwa z obawy, że wśród mieszkańców naszej ziemi, jak pisał niemiecki historyk: wybuchłe powstanie mogło obudzić uśpione poczucie przynależności narodowej, a miejscowe władze meldowały o antypruskich nastrojach i obawach przed ewentualnymi rozruchami na tle narodowościowym.

Restrykcje nie skutkowały, przez Chełm przekradali się powstańcy – zbiegowie, a nad Przemszą w tych latach recytowano wiersz Alojzego Nawrota:

Witajcie nam, przyjaciele
Spod Wawra, Stoczka, Grochowa,
Dać wam możemy niewiele,
Każdy z was może nocować.
Zagoją się wasze tu blizny,
Nikt was nie będzie bił batem.
Tu jak wśród polskiej Ojczyzny
Będziemy wam ojcem i bratem.

Ludność Chełmu pomagała też w latach 1848-49 przerzucać przez granicę emisariuszy, ulotki, a nawet broń. W czasie Powstania Styczniowego przez Przemszę przeprawiano łodziami żywność, ubrania, sprzęt medyczny. Źródła niemieckie podają, że generalnie ludność śląska sprzeciwiała się pomocy, jakiej władze pruskie udzielały Rosji w tłumieniu powstania. Były w Chełmie próby werbowania do powstania, były przypadki przekraczania granicy i udziału w powstaniu. Były kary za śpiewanie pieśni patriotycznych, takich jak:

Matko Boska Polska, wspomóż Polaków.
A tych Niemców Szwabów pociepaj do krzaków.