ilustracja

Pod niemiecką okupacją

Ten rozwój przerwała II wojna światowa. Już 3 września 1939 r. przez Chełm przetoczył się front. Wojsko polskie wycofywało się przed nacierającymi siłami niemieckimi.

Przed represjami niemieckimi w pierwszych dniach wojny uchronili mieszkańców Chełmu miejscowi Niemcy, którzy ręczyli swoją postawą (przynależeli do niemieckich organizacji politycznych) za mieszkańców. Było to świadectwo ukształtowanego historycznie silnego nawykowego poczucia wspólnoty. Obok bowiem odrębności językowo-etnicznych i rozwijania różnych poziomów identyfikacji kulturowej kształtowała się też wspólnota życia i działań przedstawicieli polskiej i niemieckiej narodowości oraz ludności o nieukształtowanej świadomości narodowej.

Na treść owej nawykowej więzi składały się wspólne interesy społeczne, warunki życia i pracy, kontakty sąsiedzkie i towarzyskie; wyrażała się małżeństwami mieszanymi i wspólnymi organizacjami. I choć okupacja niemiecka brutalnie tę więź zrywała, objawiła się ona jednak w pierwszych dniach wojny i nie została całkowicie zniszczona w tych okrutnych czasach. To poczucie nie zniknęło też w trudnych powojennych latach rozliczeń i zdawania sprawy nie tylko z działań politycznych, ale – co okazało się też ważne – z postawy moralnej.

Chełm po raz któryś w historii znalazł się w nowej niemieckiej strukturze administracyjnej. Należał do ziemskiego powiatu pszczyńskiego, nowo utworzonej rejencji katowickiej, która do 1940 roku stanowiła część prowincji śląskiej, a od 1941 roku prowincji górnośląskiej.

Chełm po raz któryś w historii poddany został polityce germanizacyjnej. Akcja zniemczania obejmowała wszystkie obszary życia społecznego, w tym bardzo dotkliwie życie religijne. Ponieważ Górny Śląsk został wcielony do III Rzeszy, narzędziem niemieckiej polityki narodowościowej na tych terenach była Niemiecka Lista Narodowościowa (Deutsche Volksliste – DVL). Objęcie na Śląsku akcją całej ludności i przymus wypełniania kwestionariuszy wiązał się z uznaniem przez III Rzeszę niemieckości Śląska i ludności go zamieszkującej. Według założeń na DVL wpisywać miano osoby niemieckiego pochodzenia, które miały przed 1939 roku obywatelstwo polskie, a z których część w różnym stopniu uległa polonizacji. Celem akcji miała być ostra segregacja narodowa oddzielająca Polaków od Niemców, a główną ideą podział ludności, uznanej za niemiecką, na cztery grupy według stopnia świadomości i aktywności narodowej. Kryteria nie zawsze były ostre. Akcja jednak nie spełniła swojego celu, bo ze względów przemysłowych i militarnych do III grupy wpisano wszystkich Ślązaków, którzy rzekomo nie uczestniczyli czynnie w polskim życiu społeczno-politycznym, czyli większość Ślązaków (w powiecie pszczyńskim ponad 75%), zaś do IV grupy głównie osoby o antyniemieckiej przeszłości (ponad 6%). Do I i II grupy wpisywano osoby pochodzenia niemieckiego.

Procesy porządkowania po 1945 roku spraw związanych ze skutkami polityki narodowościowej na ziemiach wcielonych w czasie wojny do Rzeszy były bolesne. W Chełmie akcja przebiegała jednak stosunkowo spokojnie, była to bowiem względnie mała i zamknięta wspólnota, w której ludzie dobrze się znali i wiedzieli, jak zachowywali się ich krewni, sąsiedzi, znajomi w czasie wojny. Dla osób zakwalifikowanych do IV i III grupy DVL (a w Chełmie była to zdecydowana większość) nie były w większości to sprawy bardzo dramatyczne. W stosunku zaś do osób, które musiały poddawać się trybowi rehabilitacji, sołtysi i rada gminy w zdecydowanej większości wydawali pozytywne opinie.

Chełm po raz któryś w historii stawiał opór, bronił swojej tożsamości i godności. A wojna była okrutna. Mieszkańcy Chełmu ginęli na froncie (146 udokumentowanych osób), w obozach, w ruchu oporu. Byli świadkami zagłady więźniów odległego o 12 km od Chełmu obozu koncentracyjnego w Brzezince, słyszeli transporty deportowanych Żydów, widzieli dramat więźniów obozów pracy. Wielu pomagało w miarę możliwości. W styczniu 1945 roku przez Chełm przeszedł tragiczny marsz więźniów z ewakuowanego obozu KL Auschwitz, a 3 dni później na Chełm spadły pierwsze pociski radzieckie. Walki z wycofującymi się Niemcami trwały do 28 stycznia 1945 r., a mieszkańcy, narażeni na rabunki i przemoc ze strony Rosjan, ukrywali się i chronili, gdzie się dało. Zginęło kilkunastu mieszkańców Chełmu. Straty materialne były bardzo duże.

Tak nam dopomóż Bóg

Chełm po raz któryś w historii śpiewał radośnie dziękczynny hymn „Te Deum laudamus”. Po zakończeniu wojny mieszkańcy wchodzili w nowy czas z nadzieją, że już nigdy nikt nie wbije żadnych słupów granicznych nad Przemszą i ziemia chełmska na zawsze pozostanie w granicach państwa polskiego. Zachowaliśmy jako wspólnota wierność, do której nawoływał „Śląski Wernyhora” (Wawrzyniec Hajda):

Pan Bóg stworzył cię polskiej ziemi synem,
Bądź więc Polakiem myślą, mową, czynem.
Miłość ojczyzny, pobożność, oświata
Niech twoje życie w jeden węzeł splata.